O wzrastającej roli seksu oralnego we współczesnym świecie

dowiedziałem się z którejś z zaprzyjaźnionych z Wajdą telewizji. Domyślam się, że audycję nadano w ramach przygotowania medialnego dla „Wiedzy o Seksualności Człowieka” – nowego, obowiązkowego przedmiotu proponowanego przez Ruch Palikota.
Jako człowiek przyzwoity nie oglądam żadnych polsatów, ale natrafiwszy przypadkowo na tę audycję obejrzałem ją – może bez wypieków – lecz z zainteresowaniem, gdyż tematyka mnie jara.
Pani ekspert – seksedukator (ostra laska!) w rozmowie z panią redaktor (również rajcowna towara!) uwypukliła niedostatki obecnej formy edukacji seksualnej. Jej zdaniem młodzież ma jedynie fragmentaryczną i niepogłębioną wiedzę na temat eksploatacji swych narządów rodnych, dowiadując się o ich funkcjonowaniu pokątnie i nierzetelnie.
Nieobowiązkowy przedmiot „Wychowanie do życia w rodzinie” nie wyczerpuje całości zagadnienia, bo koncentruje się na małżeństwie, wstrzemięźliwości, abstynencji, opóźnianiu inicjacji, a przecież seks to nie tylko pożycie małżeńskie. Narządy płciowe towarzyszą nam całe życie, a ich dotykanie to nic złego.
Tutaj opinia pani ekspert stoi w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego, który nie zaleca i nie pochwala dotykania narządów płciowych. (Zwłaszcza uporczywego i długotrwałego ;)
Rozmawiające panie skupiły się na zagrożeniach wynikających z niedostatków edukacji. Zdaniem dyskutantek młodzież uzupełnia wiedzę za pomocą wszechdostępnej pornografii.
Zagadnienie szkodliwości abstynencji (pryszcze?) nie zostało pogłębione.
Natomiast dowiedziałem się o zagrożeniach, które niesie także seks oralny. Wprawdzie nie grozi on niechcianą ciążą, ale nie zapobiega zarażeniom. Z tych względów zaleca się jednak stosowanie prezerwatyw. Sytuacja komplikuje się przy kobiecych narządach. W tym (dzikim?) kraju niedostępne są na rynku odpowiednie kapturki nacipne do seksu oralnego. Pani edukator zaleca w tej sytuacji – szczególnie, gdy nie znamy partnera – stosowania choćby rozdartej torebki foliowej.
Dzisiejszy hedonistyczny świat ma atrakcyjne propozycje dla wchodzącej w życie młodzieży.
Lizanie dupy obcej babie przez torebkę foliową to gwarancja wyrafinowanych doznań!
Młodzieży – głosuj na Palikota!
- Leopold - blog
- Zaloguj się by odpowiadać
Torebka foliowa też niesie ze sobą zagrożenia. Nieprzebadana
wcześniej na obecność kiełbasy, kapusty kiszonej, pasty do butów albo innego TNT może być taka torebka przyczyną wielu dyskomfortów i zniechęcenia przyszłych jasnogrodzkich hedoniarzy do Postępu i Wyrafinowania. I może się zdarzyć, że jak to mówił Siara "cała intryga poszła wpizdu". Życie lewackich edukatorów nie jest usłane różami (no chyba że to Róża Luksemburg, a to wtedy co innego). Lewaccy edukatorzy powinni chodzić w prezerwatywach (mogą być smakowe i z wąsami) naciągniętymi na swe postępowe łby aby wszyscy widzieli jakie ...uje z nich.
HdeS
Leopold,
osłabiłeś mnie tym tekstem, a zwłaszcza puentą.
Jak ja teraz zasnę z chichotem na ustach? ;PP
W rewanżu (za tekst)
podzielę się tym, co właśnie znalazłam:
"Wanda Nowicka: Dzieci nie mogą dłużej czekać. Chcemy wiedzy o seksualności człowieka w podstawówkach."
Tak, dzieci nie mogą dłużej czekać - bez seksu ani rusz!
Zwłaszcza w pierwszej klasie podstawówki:
"W państwa projekcie zawarta jest propozycja, by przedmiotu “wiedza o seksualności człowieka” nauczać już w szkołach podstawowych. W programie której klasy ma się on pojawić?
Wanda Nowicka: Chcemy, aby był on obowiązkowy już od pierwszej klasy. Oczywiście treści programowe będą dostosowane do wieku i zdolności percepcyjnych dziecka. Przedmiot ma dojrzewać wraz z nim."
Fakt, najlepiej przed Pierwszą Komunią, ponieważ:
"Niepokoi mnie przemoc seksualna, jaka spotyka najmłodszych. Także ze strony księży".
Co więcej, nie powinno być możliwości wymigania się:
"Chcemy, by przedmiot był obowiązkowy i nauczany w wymiarze jednej godziny tygodniowo."
Czas nagli...
"Od kiedy chcecie wprowadzić obowiązkowe lekcje “wiedzy o seksualności człowieka”?
Już w przyszłym roku szkolnym. Uważam, że dzieci nie mogą dłużej czekać. Co więcej, badanie przeprowadzone przez grupę Edukatorów Seksualnych Ponton dowodzi, że tak rodzice, jak i same dzieci tego chcą."
Hehehehehe... a jak te dzieci o to pytali: syneczku/córeczko, chciałabyś posłuchać o tym, jak motylki i pszczółki...
I dalej:
"Ocenia pani, że nowy przedmiot uda się wprowadzić od razu we wszystkich szkołach?
Nie wiem, być może nie będzie to możliwe w całej Polsce już od 1 września, ale to jeszcze nie jest tragedia. Dzisiaj w niektórych szkołach brakuje np. nauczycieli angielskiego, więc również ten przedmiot nie jest nauczany absolutnie w 100 proc. szkół."
Mniejsza o angielski, ale przecież nie może być tak, by siedmiolatek nie wiedział nic o seksie!
Ja pierniczę, zamiast spać czytam jakieś kretyńskie wywiady. chyba już pójdę spać. Dobranoc. ;P
Może rozdarta GWyb?
Dla niektórych wystarczałaby sama gazeta.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]
Edukacja dla nieopierzonych lemingów.
Dałem synowi do poczytania. W lutym skończy 18 lat, więc uznałem, że mogę. A on mi na to, że wśród młodych lemingów jest ostatnio w modzie "podryw" zdaniem: "Dupczysz się, czy trzeba z tobą chodzić?". I tyle w temacie edukacji paligłupa.
Re: O wzrastającej roli seksu oralnego we współczesnym świecie
Ale czemu tu się dziwić. Najprawdopodobniej ta pani edukator została poczęta na jakiejś balandze w wyniku pęknięcia torebki foliowej.
Rozumiem że jeśli chodzi o różnej maści pseudoekologów i tym podobnym zielonym na umyśle, zaleca się stosowanie tak zwanych torebek biodegradalnych.