Wysoce moralna lichwa.

Jedni nienawidzą lichwy, ponieważ muszą spłacić długi. Drudzy, za nadmierne oprocentowanie kredytów lub pożyczek. Inni uważają każdy rodzaj lichwy za normalną działalność gospodarczą, wynikającą z praw wolnego rynku. Jeszcze inni, uznają za niedopuszczalne pobieranie jakichkolwiek odsetek od pieniędzy. Pora wyrobić sobie własne zdanie.
Zacznijmy od wersji znanego już przykładu. Mamy społeczeństwo składające się z panów: Lichwiarza, Bezwzględnego, Naiwnego, Niefrasobliwego i pana Ofiarnego (kozła).
Pan Bezwzględny pożycza od Lichwiarza 100 zł na 20%. Czytelnicy, którzy czytali poprzedni artykuł wiedzą, że pieniądze nie mogą znaleźć się w obrocie inaczej, niż przez zaciągnięcie długu.
Bezwzględny wie, że w obrocie znalazło się 100 zł, a cały dług wynosi 120. Rozumie też, że spłacenie długu jest fizycznie niemożliwe, o ile kogoś nie wystrychnie na dudka. Jeszcze lepiej rozumie to Lichwiarz. Wobec tego obaj zgodnie działają w kierunku udzielenia kolejnego kredytu panu Naiwnemu. Ponieważ Naiwny jest łatwowierny ale nie tępy, także i on dostrzega pułapkę. Wtedy dowiaduje się, że "pieniądze krążą" i dzięki temu mogą być oddane wielokrotnie, więc nie ma czym się przejmować. Bierze to za "dobrą monetę" i zaciąga kredyt w wysokości 100 zł na 20%.
Aby niepotrzebnie nie komplikować założymy, że pieniądze są własnością Lichwiarza, co jest oczywistą bzdurą. Posiada on 400 zł.
Sytuacja po udzieleniu kredytów: | Po roku będzie tak: | ||||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Razem |
Winien 0 120 120 240 |
Ma 200 100 100 400 |
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Razem |
Winien 0 20 20 40 |
Ma 400 0 0 400 |
Czyli obaj obrotni panowie, stoją w obliczu katastrofy. Brakuje im po 20 zł do spłaty zobowiązania. Jeśli wydadzą choćby grosz, sytuacja jeszcze się pogorszy. Zatem jeśli Lichwiarz nie wprowadzi pieniędzy na powrót do obiegu - i to szybko - nie tylko swoich zysków nie zobaczy, ale co gorsze, w wyniku wybuchu wściekłości dłużników może zostać powieszony. Aby tego uniknąć zatrudnia pana Niefrasobliwego w swoim banku, i wypłaca mu rocznie część zysku w postaci 20 zł. Zaksięguje to jako koszty działalności.
Po opłaceniu Niefrasobliwego: | ||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Razem |
Winien 0 20 20 0 40 |
Ma 380 0 0 20 400 |
Jeśli Niefrasobliwy wyda swój zarobek u Naiwnego, to umożliwi Naiwnemu spłatę długu. Jak poniżej widać, cały problem pozostaje nadal aktualny.
Niefrasobliwy płaci Naiwnemu: | Naiwny spłaca dług: | ||||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Razem |
Winien 0 20 20 0 40 |
Ma 380 0 20 0 400 |
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Razem |
Winien 0 20 0 0 20 |
Ma 400 0 0 0 400 |
Zauważ drogi czytelniku, że Lichwiarz nie może wypłacić całych 40 złotych, bo musiałby swoją działalność prowadzić charytatywnie. Wobec tego, ciągle będzie brakować pieniędzy na spłatę długów - dokładnie 20 zł. Część zysków wróci jeszcze na rynek dzięki zakupom jakich osobiście dokona pan Lichwiarz - niech to będzie 10 zł.
Lichwiarz kupuje u Bezwzględnego: | Bezwzględny spłaca część długu: | ||||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Razem |
Winien 0 20 0 0 20 |
Ma 390 10 0 0 400 |
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Razem |
Winien 0 10 0 0 10 |
Ma 400 0 0 0 400 |
Bezwzględny zalega więc nadal ze spłatą 10 zł. Lichwiarz się tym nie przejmuje i księguje to jako zysk wiedząc, że Bezwzględny - w takiej czy innej formie - dług spłaci, w dodatku z nawiązką. Dlatego obaj panowie, działając we wspólnym interesie, rozpoczynają kampanię reklamową, zachwalając zalety kredytów udzielanych przez pana Lichwiarza. Nie muszą długo czekać aby pojawił się pan Ofiarny, i zaciągnął kredyt w wysokości 10 zł na 20%.
Lichwiarz księguje zysk:: | ||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Razem |
Winien 0 10 0 0 10 |
Ma 410 0 0 0 410 |
Tutaj wybiegając nieco w przyszłość, pragnę zwrócić uwagę na zachwycającą rzecz. Chociaż pieniędzy jest tylko 400 zł, to Lichwiarz posiada już 410 zł. Tych dziesięciu złotych nie ma. Nie ma ich ani Bezwzględny, ani pozostali uczestnicy zabawy, ani sam Lichwiarz. Mimo to, zostaną zaksięgowane po prawej stronie.
Lichwiarz pożycza Ofiarnemu: | ||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Ofiarny Razem |
Winien 0 10 0 0 12 22 |
Ma 400 0 0 0 10 410 |
Aby jakoś przeżyć, Ofiarny wydaje swoje pieniądze. Tak się fartownie składa, ze akurat na rzecz Bezwzględnego.
Ofiarny wydaje pieniądze: | Bezwzględny spłaca dług: | ||||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Ofiarny Razem |
Winien 0 10 0 0 12 22 |
Ma 410 0 0 0 0 410 |
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Ofiarny Razem |
Winien 0 0 0 0 12 12 |
Ma 410 0 0 0 0 410 |
Do Ofiarnego wkrótce zapuka komornik, ale nikt się tym nie przejmie. Przecież ten nieudacznik - w przeciwieństwie do Bezwzględnego - "sam sobie jest winien".
Wariant bardziej optymistyczny:
Ofiarny spłaca dług: | Lichwiarz księguje zyski: | ||||
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Ofiarny Razem |
Winien 0 10 0 0 2 12 |
Ma 410 0 0 0 0 410 |
Lichwiarz Bezwzględny Naiwny Niefrasobliwy Ofiarny Razem |
Winien 0 10 0 0 2 12 |
Ma 422 0 0 0 0 422 |
Orzełek - Lichwiarz wygrywa, reszka - reszta przegrywa.
Ponieważ dzięki panu Niefrasobliwemu uwzględniliśmy koszty, wszystkie niespłacone długi, dopóki nie zostaną umorzone, należy traktować jako dochód Lichwiarza. Tym, na co warto jeszcze zwrócić uwagę jest fakt, że efekt całorocznej pracy naszych bohaterów przeszedł w ręce Lichwiarza. Teraz można puścić w obieg jeszcze więcej pieniędzy. Tak też się dzieje "pieniądze krążą".
Niniejszym ogłaszam konkurs. Aby wygrać należy odpowiedzieć na pytania:
1. Co się stanie, kiedy obieg pieniądza zostanie przyspieszony?
2. W czyje ręce trafia wzrost PKB kraju opanowanego przez lichwę?
3. Jaka powinna być wysokość odsetek, aby spowodować uzdrowienie sytuacji?
4. Do czego posunie się pan Bezwzględny, aby uniknąć ostatniego scenariusza?
5. Jaki jest najlepszy sposób Lichwiarza, na zjednanie potężnych sprzymierzeńców?
6. Kiedy panowie Naiwny i Niefrasobliwy zajmą miejsce Ofiarnego?
7. Kogo reprezentują poszczególne osoby tej przykładowej społeczności?
8. Z kim w tej historii utożsamia się czytelnik?
9. Ta sytuacja bardziej przypomina "piramidę" czy "łańcuszek"?
Zwycięzca może liczyć na objęcie drogą losowania, posady w banku Lichwiarza (umowa o dzieło). Za zajęcie drugiego miejsca - kredyt konsumpcyjny, bez zaświadczeń. Za miejsce trzecie - karta debetowa. Dla pozostałych ufundowano bezpłatny, trzydniowy pobyt w luksusowej kolejce do bankomatu, oraz ekskluzywne materiały informacyjne o unikalnych usługach profesjonalnej firmy Lichwiarz & Co., Inc.
Na zakończenie, uprzedzę jeszcze ewentualne pytanie: Czy opłaty za wynajem, dzierżawę itp. należy zaliczyć do równie szkodliwych? Odpowiedź brzmi - nie! To najzwyklejszy proces sprzedawania dóbr po kawałku. Łatwo sobie taką praktykę wyobrazić nawet w handlu wymiennym. Szkodliwość dotyczy wyłącznie żądania opłat za pożyczanie pieniędzy. Pobieranie ich oznacza, że pieniędzy musi przybyć. Wówczas, jedynym faktycznie zyskującym jest ten kto je wykreuje (chyba, że zostaną rozdane), analogicznie do ich drukowania/fałszowania. To jednak, już temat następnego artykułu.
Bardzo starałem się uniknąć błędów. Z powodu uciążliwych tabel, jakieś mogły się jednak zakraść. Poza tym, moja przygoda z księgowością, zaczęła się około dwudziestu lat temu, i również wtedy skończyła, nie roszczę sobie pretensji do profesjonalizmu. Celem jest ułatwienie zrozumienia problemu związanego z lichwą, a nie polemika z przemądrzałymi pseudo ekspertami.
- Zapluty Karzeł Reakcji - blog
- Zaloguj się by odpowiadać
Wysoce teorEtyczne morale...
Prawdę mówiąc - Gorszycie PRropagandę - Obywatelu RP…
Pozdrawiam + 10
Re: Wysoce moralna lichwa.
Bardzo dobrze, że twoja przygoda z księgowością się skończyła, bo byś wylądował w więzieniu... W księgowości jest jedna podstawowa zasada Winien=Ma
@Agata75
Szanowna Pani po raz kolejny udowadnia, że ma kłopoty z kojarzeniem. Dzięki temu, niechcący przyznała mi rację. Ten system nie ja wymyśliłem, nie ja go konserwuję. W więzieniu powinien wylądować ten, kto nim zarządza.
Na wstępie zaznaczyłem, że pieniądze są własnością Lichwiarza, więc nikomu nie jest nic winien. Na końcu zwróciłem uwagę, że nie jest to polemika z trollami, więc proszę się nie czepiać pierdoł. Nie jest to też kurs rachunkowości. Wpis ma jednak inne usterki, jak na przykład, nie zawsze właściwie rozmieszczone przecinki, ale nawet zauważając takie wady, należy je wskazać, a nie sugerować, że autor jest analfabetą.
Wreszcie, proszę o zachowanie stosownego dystansu. Nie wyobrażam sobie spoufalania się z osobami Pani pokroju.
Jeśli ma Pani nadal obiekcje, to proszę użyć tych samych danych (dla jasności wywodu), i stworzyć własną symulację. Zlokalizować rzekome błędy i jasno je wykazać. Proszę nie mieszać do tego NBP, budżetu, i w miarę możliwości, rezerwy frakcyjnej. Bardzo jestem ciekaw efektów.
Re: @Agata75
Proszę Pana, proszę się już tak nie denerwować, ja tylko stwierdziłam fakt księgowy...
Ps.Przepraszam, że napisałam per ty, na początku używałam form grzecznościowych (na tym forum), ale skoro większość i tak do mnie mówiła na ty (to tak najładniej) to przestałam używać formuły Pan, Pani, to jest internet...ale zapamiętam, żeby Pana nie "tykać". Pozdrawiam i przepraszam.
Rozwiązaniem problemu jest bank centralny
o ile posiada możliwości z jednej strony emisji (nawet ordynarnego drukowania)pieniądza z drugiej ograniczania działalności kredytowej banków prywatnych(choćby przez podnoszenie rezerw).oczywiście gdy waluta przestaje być tylko krajową nie ma już żadnego prostego rozwiązania i chyba to właśnie jest powód współczesnych problemów. To co się teraz dzieje w USA czyli drukowanie dolarów jest próbą likwidacji problemu,niestety to nic nie da gdy nie ma żadnych hamulców w kreacji tych samych dolarów w innych miejscach świata ,zaczął się wyścig drukarze kontra lichwiarze .
@zbinie
Dopóki istnieje lichwa, ten "wyścig", a raczej współpraca, jest nieunikniona. Generalnie, zgadzam się z Panem, i jeśli dobrze Pana rozumiem to zgadzam się we wszystkim.
Została mi jeszcze do poruszenia przynajmniej rezerwa frakcyjna, i jakieś podsumowanie cyklu. Kiedy już będę miał to za sobą, wtedy zmierzę się z opisywaniem rozwiązań. Proszę więc zaglądać czasem na mój blog, choć nie wiem kiedy coś znowu spłodzę na ten temat. Z trudem się do tego zmuszam.
Pozdrawiam :)
PS
Zainspirował mnie Pan tym "wyścigiem". Może uda mi się taką analogię zastosować. Dziękuję :)